So - 10 Mar
Wpisany przez Janusz Rodziewicz
DATA: 10.03.2012 rok LUZINO - V EDYCJA POMERANII CUP 2012 - JR POGÓRZE II miejsce
foto: https://picasaweb.google.com/110640524213155172682/PomeraniaCup2012
relacja ze stronki organizatora : http://pomorskisport.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=167:tom-bud-kartuzy-oraz-powiat-kartuski-najlepsi-na-pomorzu-w-futsalu-&catid=67:aktualmoci&Itemid=59
SKŁAD: BERGAŃSKI - FRANKOWSKI, KWAŚNIK, MALINOWSKI - KIJANKA, D.MOTYL, PETA, D.PIĄTKOWSKI
Do trzech razy sztuka. W tym sezonie halowym 2011/2012 braliśmy udział w trzech bezprzecznie się liczących turniejach halowych o zasięgu nie tylko lokalnym, ale również ogólnopolskim. Były to klubowe zmagania w KASZUBY CUP zorganizowane w Luzinie, znany w Polsce AMBER CUP w Słupsku oraz futsalowe mistrzostwa województwa pomorskiego POMERANIA CUP w Luzinie. Oczywiście należy również dodać gdyński PUCHAR POGÓRZA,ale jest on o mniejszym zasięgu i innym celu. Dwa pierwsze wymienione turnieje nie do końca Nam wyszły - chociaż same wyniki były nie najgorsze. Dopiero sobotni turniej w Luzinie spełnił Nasze oczekiwania i to w 100%. Być może I miejsce byłoby nie do pogardzenia, ale na chwilę obecną i to co drużyna prezentuje już sam finał zasługuje na duże słowa uznania i na pewno jest niespodzianką dużego kalibru. Tak do końca nie było pewne czy V edycja POMERANII CUP dojdzie do skutku i czy JR zaproszona zostanie do tych rozgrywek. W zaproszeniu Naszej drużyny do tych rozgrywek pomógł Nam wynik w Pucharze Pogórza ( I miejsce) oraz fakt, że w czterech poprzednich edycjach POMERANII trzykrotnie stawaliśmy na podium. A więc dobra marka i sukcesy przeważyły szalę na Naszą stronę i mogliśmy uzupełnić stawkę jedenastu drużyn. Całe województwo pomorskie było reprezentowane przez drużyny z Bolszewa, Gdyni, Grabowa, Gościcina, Rumi, Redy, Sulęczyna, Stężycy, Kartuz, Władysławowa. A więc był to dość szeroki przekrój amatorskich drużyn uprawiających halową piłkę zwaną futsalem. CZAS ZACZĄĆ GRĘ.W grupie A znalazły się następujące zespoły: NASZ DACH/ZIELKE STĘŻYCA, BOLSZEWIANKA BOLSZEWO, LUPUS COLOR REDA,TOM-BUD KARTUZY, KRET/NET SULĘCZYNO, ABC POLASZKI. Grupę B tworzą: JR POGÓRZE, MŚCIWOJ KARTUZY, LKP JAREKS GRABOWO, AMATOR GOŚCICINO, DREWNIAKI WŁADYSŁAWOWO. My jeszcze przed godz.22 dnia poprzedniego kompletujemy skład na sobotę, ale udaje się to zrobić i o godz. 11.00 sobotniego poranka obieramy kierunek na Luzino. Rozgrywki grupy A mają swojego faworyta już od początku i właściwie kwestią jest wyłonienie drugiego półfinalistę. Zostaje nim drużyna ze Stężycy, która pokonuje TOM-BUD, ale wcześniejsze remisy ustawiają ją na drugiej pozycji w grupie. Trzeba przyznać, że początkowe mecze tej grupy kończyły się remisami i przez to było dość ciekawie. JR POGÓRZE rozpoczyna swoje zmagania od meczu z ekipą Drewniaków z Władysławowa. I jest to o tyle ważne spotkanie o ile ważne jest każde otwarcie. Nasz przeciwnik tydzień wcześniej wygrywa Kibol Cup w Wejherowie o czym na własnej skórze mogli się przekonać Nasi koledzy Godlewski i Kurdziel startujący tym razem w barwach drużyny z Mostów. Po chwilowym badaniu i przyzwyczajeniu się do specyficznej nawierzchni hali w Luzinie zadajemy dwa ciosy w wykonaniu Aleksandra Pety i trzy punkty wędrują na Nasze konto. Drugi mecz to już nie przelewki. Musimy zmierzyć się z jedną z najlepszych drużyn amatorskich nie tylko w Naszym województwie. W składzie tej drużyny występują zawodnicy biorący udział w rozgrywkach ogólnopolskich I-szej ligi futsalowej w barwach Uniwersytetu Gdańskiego. I na chwilę obecną przewodzą tej lidze. Ponadto Mściwoj jest dwukrotnym Mistrzem Pomeranii z roku 2009 i 2011, a więc to nie przelewki. Jednak czuć od początku, że będzie to Nasz turniej. Gramy bardzo skoncentrowanii i ukierunkowani na atak. To przynosi rezultat po kapitalnej bramce Marka Kwaśnika i na koncie JR pojawia się sześć punktów. A to już duży kapitał. Mecz z Grabowem pomimo wielu dogodnych sytuacji nie możemy rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale po bramce Pety remis nadal ustawia Nas w pozycji lidera grupy. Czwarte spotkanie z drużyną Amatora Gościcino to z kategorii lekkich i przyjemnych. Po trzech bramkach Kwaśnika, trzech Pety i jednej Motyla wynik 7:2 jest jak najbardziej satysfakcjonujący. Czekamy na półfinalistę i okazuje się Nim drużyna ze Stężycy. Trzeba przyznać, że ekipa którą prowadził z ławki piłkarz legenda JANUSZ KUPCEWICZ okazała się naprawdę wymagającym przeciwnikiem. Nieprawdopodobne niewykorzystane przez JR szanse bramkowe doprowadzają do remisu a następnie do rzutów karnych. Kapitalne uderzenie Olka Pety, niezwykle silny strzał Michała Frankowskiego i profesorskie uderzenie Marka Kwaśnika wprowadzają drużynę JR do ścisłego finału. DOBRA ROBOTA. A w finale czeka na Nas kolejny doskonały przeciwnik. Nie będę usprawiedliwiał dość wysokiej porażki 1:5, ale po prostu opadliśmy z sił a dwa szkolne błędy z początku spotkania taki przeciwnik jak TOM-BUD wykorzystuje bezbłędnie. Bramka Kijanki jest lekką osłodą tego przegranego finału. Trzeba przyznać, że wszystkie mecze toczone były w sportowej atmosferze, a poziom tych najlepszych był naprawdę wysoki. I cieszę się, że wśród najlepszych znalazła się Nasza drużyna czyli JR POGÓRZE. W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować całej drużynie, a także Wiesiowi Frankowskiemu, Jurkowi Poczekaj oraz Tomkowi Piątkowskiemu za aktywne wspieranie Nas przez cały turniej. Szczególne podziękowania kieruję do Marka Kwaśnika, który po raz kolejny z przyjemnością wspiera Nas w potrzebie dając z siebie 100%. DZIEKUJĘ MAREK !!! Warto również podkreślić występ Olka Pety, który potwierdził wysokie umiejętności asymilując się z drużyną bez większych kłopotów. Mam nadzieję, że rozpoczyna się dłuższa przygoda OLKA z Nasza drużyną. Teraz przed Nami czwartkowe spotkanie w GL6, ale o tym w oddzielnym komunikacie.
Trzy pytania do ....
Rozmawiamy z Jerzym Poczekajem, wiernym kibicem JR a także członkiem tzw.starszyzny zespołu
JR: Panie Jurku , widzimy Pana często na meczach drużyny JR - czy jest to hobby i pasja czy po prostu zwykle kibicowanie ulubionej drużynie ?
JP: Wszystko po trochu. Uwielbiam piłkę nożną w którą sam grałem od najmłodszych lat. I jeszcze dzisiaj w dość zaawansowanym wieku z przyjemnością uczestniczę w treningach JR. Z tą drużyną jestem związany poprzez osoby moich kolegów Janusza i Wiesława, więc z przyjemnością kibicuję poczynaniom tej drużyny w różnych rozgrywkach. Kibicowanie tej drużynie jest nie lada wyzwaniem (zszargane nerwy) i zmieniająca się amplituda nastrojów. Jednak czuję, że to również moja drużyna.
JR: Od kilku lat z bliska obserwuje Pan drużynę JR. Czy zmieniła się - jeśli tak to w jaki sposób ?
JP: Nie byłem przy drużynie od samego początku, ale z tego co wiem i co sam zauważyłem to proces zmian w zespole przebiega dość łagodnie. Dotyczy on nie tylko zmian w składzie personalnym drużyny, ale również zmiany sposobu myślenia dotyczącego samej gry jak również podejścia do bycia członkiem tej drużyny. Drużyna z typowo futsalowej z wcześniejszego okresu zmienia się w ekipę uniwersalną w której parcie na wynik zamienia się w przyjemność z samego grania. W drużynie pojawiają się młodzi zawodnicy co jest naturalną ewolucją zespołu.
JR: Rozpoczyna się kolejny sezon rozgrywek GL6. Z jakimi szansami według Pana wystąpi w nich JR Pogórze ?
JP; Patrząc na historię rozgrywek GL6 drużyna JR zawsze należała do faworytów kilkakrotnie stając na podium. Fatalny zeszłoroczny występ myślę,że ma za sobą i w tym sezonie będzie grała na miarę oczekiwań. Potencjał personalny i sportowy pretenduje tę drużynę do wysokich miejsc i będę za to trzymał kciuki.