Koniec pierwszej rundy NL6 (jesień 2019)

Data   06.11.2019r   godz. 20.00       JR POGÓRZE v  RUKOLA     8:5  (4:4)

Skład: PACZKOWSKI - WISZNIEWSKI, KNIOCH, K.MUSZYŃSKI, FRANKOWSKI - JAHN, TARARUJ, KIJANKA, WYCHNOWSKI

Bramki: 6 Wychnowski, 1 Jahn, 1 Wiszniewski

Zanim w środę odbył się ważny mecz dla obu drużyn, czyli JR i Rukoli to w poniedziałek musieliśmy podjąć niepopularną decyzję o oddaniu punktów dla drużyny Enerpolu. Wszelkie niedogodności w postaci kontuzji, pracy, nauki i zdarzeń nieprzewidzianych dały znać o sobie w tym dniu i do gry gotowych było czterech zawodników ( w tym bramkarz). Niestety lepszym wyjściem była strata trzech punktów niż totalna kompromitacja i przez to brak szacunku dla kibiców i przeciwników. Oczywiście to zdarzenie było bolesne dla drużyny jak również dla mnie samego, gdyż przez tyle lat JR  starał się jakoś poradzić z taką sytuacją , aby nigdy do niej nie doszło. Niestety coraz trudniej o pełną kadrę i mam nadzieję, że jednak póki gramy to damy radę i ten walkower był tylko incydentem. 

I oto w takiej sytuacji przyszło Nam dwa dni później rozgrywać bardzo ważne spotkanie. Przede wszystkim ważne z powodu wyłonienia ostatecznego kandydata do bezpośredniego spadku. Przecież tabela tak się może ułożyć, że jeszcze trzeba będzie ciężko walczyć , aby nie być tym spadkowiczem. My na koncie mieliśmy 9 punktów, Rukola 3 punkty. Zwycięstwo Rukoli dawało by nie tylko komfort psychiczny, ale również jakiś power  i wiarę w utrzymanie kosztem innej drużyny ( oczywiście tego życzę każdej drużynie). Dla Nas było to trudne spotkanie chociażby z tego powodu, że gra się z ostatnią drużyną, która jest bardzo zmotywowana i robi wszystko, aby nie przegrać meczu. I oczywiście wszystko szło jak pod górę, za bardzo chcieliśmy, za dużo było chaosu i nie wykorzystanych sytuacji. A Rukola swobodnie i konsekwentnie grała swoja piłeczkę głównie nastawiona na kontrę i to się udawało. Do stanu 4:4 ciągle przegrywaliśmy jedną bramką , mozolnie pracujemy na lepszy wynik i strzelamy 5-ą bramkę. Ale co z tego skoro zaraz przeciwnik wyrównuje i jest 5:5. Trochę robi się nerwowo i zasadne jest pytanie czy JR da radę w tym meczu. Ale odpalamy silniki, kilka składnych akcji i padają trzy bramki naprawdę w ładnym stylu. Ostatecznie wygrywamy 8:5 i uśmiech gości na Naszych twarzach. Naprawdę był to ciężki mecz i teraz 12 punktów tym bardziej cieszy. Warto podkreślić dobrą formę strzelecką Patryka Wychnowskiego, który w kolejnym meczu zdobywa 6 bramek. PATRYK TAK TRZYMAJ !!! Mam nadzieję, że bezpośredni spadek Nam nie grozi ale do pełnego szczęścia jeszcze daleko. Teraz za tydzień mecz pucharowy i mam nadzieję na dobry wynik a także duże pozytywne emocje. A więc do zobaczenia .

 

Komentarze (0)
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!

!joomlacomment 4.0 Copyright (C) 2009 Compojoom.com . All rights reserved."